wtorek, 17 maja 2016

Rozdział 1. All over again

Siedzę w domu moich rodziców i pokazuję wszystkim gościom pierścionek zaręczynowy. Mama oczywiście musiała zorganizować przyjęcie z tej okazji. Ale jednak cieszę się, że lubi Nicka i cieszy się z naszych zaręczyn. Uśmiecham się ciepło do mojej ciotki, która wychwala mojego narzeczonego jak tylko się da. Patrzę na niego z tym błyskiem w oczach. Mężczyzna puszcza mi oczko i próbuje przepchać się do mnie przez tłum ludzi.
- Dzień doby Rose.- wita się z moją ciotką, a następnie całuję mnie w czubek głowy.
- To ja nie będę wam przeszkadzała.- puszcza nam oczko i odchodzi.
- Jak tam, kochanie?- owija rękę na moich ramionach i przysuwa mnie bliżej siebie.
- Jestem już trochę zmęczona. W końcu jesteśmy tu już od trzech godzin. Może pojedziemy do domu i porobimy coś ciekawszego.- Nachylam się do jego ucha i całuję go w płatek.
- Co masz na myśli?- uśmiecha się szelmowsko.
- Same niegrzeczne rzeczy.- chichoczę razem z brunetem.
- W takim razie chodź.- chwyta mnie za rękę i kieruję się w stronę wyjścia.
- Czekaj. Pożegnam się z rodzicami. Czekaj na mnie w samochodzie.- daję mu krótkiego buziaka i znikam.

Mama nie była przesadnie zadowolona z naszego powrotu do domu. Ale zrozumiała, że chcemy pobyć trochę sami. Kiedy wychodzę z domu wpadam na Angel.
- Selena!- blondynka przytula się do mnie z całej siły. Mam przez chwilę wrażenie, że zaraz mnie zmiażdży. Śmieję się.
- Też tęskniłam.- przyznaję.
- Przyjdźcie dzisiaj z Nickiem do nas.- spogląda na Eliota.- Robimy grilla.
- Wpadniemy.- uśmiecham się i słyszę klakson auta.- Muszę już iść. Do później.- całuję w policzek An i odchodzę.
- Co tak długo? Już się stęskniłem.- nachylam się nad nim i składam na jego ustach soczystego całusa.

                                                                      ~*~
Szybko zdejmuję kurtkę mojego narzeczonego i jak najszybciej staram się wydostać z moich ubrań. Przyciąga mnie do siebie i składa pojedyncze pocałunki na mojej szyi, dekoldzie i ustach. Napiera swoim przyrodzeniem, które jeszcze znajduję się w spodniach na moje biodro.
- Kurwa.- jęczy, gdy ktoś puka do drzwi. Ostatecznie odrywa się ode mnie i idzie otworzyć.
Przechodzę do sypialni, po drodze zdejmuję białą sukienkę  i wyzuwam swoje czarne szpilki. Siadam na łóżku w sypialni w samej bieliźnie.
- To tylko kurier.- do pokoju wchodzi brunet z szelmowskim uśmiechem. Przygryzam wargę, a już po chwili chłopak napiera na mnie całując mnie.
- No co znowu...- mruczy kiedy mój telefon zaczyna dzwonić. Spoglądam na wyświetlacz.
- To twoja mama. Lepiej odbiorę.- wstaję i ruszam w kierunku kuchni.- Halo?
Moja rozmowa z mamą Nicka niesamowicie się dłużyła. No ileż ta kobieta może mówić o naszym przyjęciu weselnym. Rozumiem, że chce pomóc mi wybierać porcelanę i inne takie na ślub ale w większości to powinien być mój wybór. Nie jej.
- Przepraszam cię mamo, ale muszę już kończyć. Przyjedziemy z Nickiem może w weekend to porozmawiamy o tym. Pa.- rozłączam się niemal po godzinnej rozmowie.
Wracam do sypialni. Na łóżku leży widocznie wkurzony brunet, który  patrzy się na mnie z miną jakby chciał mnie zaraz zabić. Nachylam się nad nim i składam na jego ustach krótki pocałunek.
- Musimy się zbierać. Angel i Eliot zaprosili nas na grilla.
- Żartujesz?- pyta z miną szczeniaczka.
- Nie, kochanie. Szykuj się. Ja idę wziąć prysznic.- jeszcze raz składam na jego ustach soczystego całusa i uciekam do łazienki.
Zdejmuję bieliznę i wchodzę do szklanej kabiny. Odkręcam wodę i przez chwilę stoję w bezruchu z zamkniętymi oczami.
Zdejmuję mu koszulkę, a sobie swoją bluzkę i spodnie. Zostaję w samej bieliźnie a on w spodniach idealnie dopasowanych. Delikatnie popycha mnie ku skrajowi łóżka i opuszcza mnie na nie, a sam kładzie się obok. - Masz pojęcie jak cholernie teraz cię pragnę, Sel? Jego słowa rozpalają moją krew, przyśpieszają bicie serca. Zaczyna muskać skórę na mojej szyi, zsuwając się do piersi całując mnie przy tym nabożnie. Bierze do ust jedną z brodawek i delikatnie ssie. Z jękiem wyginam się w łuk. - Jęcz, krzycz, chcę cię słyszeć.- jego dłoń przesuwa się po mojej talii, a ja upajam się jego dotykiem i tą przyjemnością. Zgina mi nogę w kolanie i oplata ją sobie w pasie. Łapie głośno powietrze. Przekręcam się tak, że siedzę na nim okrakiem. Szatyn wpatruję we mnie zdezorientowane spojrzenie ale po chwili znów pojawia się w jego oczach pożądanie. Podnosi się lekko i wyjmuję z szafki nocnej foliową paczuszkę, po czym podaję mi ją. Pośpiesznie rozrywam folię i zakładam prezerwatywę. Opieram się o niego jedna dłonią, a drugą odpowiednio nakierowuję, po czym powoli opuszczam się. Jęczy głośno zamykając oczy. Przewraca nas i jest na górze. Zaczyna mocne i szybkie ruchy. Wiję się pod jego dotykiem. - Dojdź.- mówi zaczynając kręcić biodrami. Nie wytrzymuję moje ciało zaczyna drżeć i szczytuję, tak samo jak on. Opada na mnie, nadal będąc we mnie i owija sobie kosmyk moich włosów wokół palca.
Kurwa!
Krztuszę się wodą.
Czemu teraz, tak nagle przypomniał mi się seks z Justinem?
Przecież już dawno przestałam o nim rozmyślać. Minęło pięć lat odkąd się rozstaliśmy.
Potrząsam głową i kontynuuję kąpiel. Wychodzę z kabiny i owijam się białym puszystym ręcznikiem, a drugim takim samym owijam włosy. Staję przed lustrem i zaczynam robić makijaż. W tym samym momencie do łazienki wchodzi Nick. Wchodzi pod prysznic i myje się szybko. Kiedy kończę make up wychodzę z łazienki i idę do garderoby. Ubieram czarny kombinezon. Susze jeszcze swoje włosy i upinaj je w kucyka. Jest dziś strasznie gorąco. Dopiero maj, a temperatura na dworze sięga już powyżej 20 stopni. Zakładam na stopy białe szpilki i chwytając torbę wychodzę z domu. Nick już zszedł na dół. Zamykam drzwi i ruszam długim korytarzem w stronę drzwi. Widzę jak z apartamentu, w którym kiedyś mieszkał Justin wychodzi sprzątaczka. Dziwne. Czyżby ktoś się tu wprowadzał? Wzruszam ramionami i wchodzę do windy. Kiedy jestem już na zewnątrz mam dziwne uczucie. Tak jakby ktoś mnie obserwował. Oglądam się wokoło, ale nie widzę niczego co sprawiłoby moje zaniepokojenie.
Wsiadam do samochodu na przednie siedzenie obok Nicka. Zapinam się pasem i daję mu buziaka. Jesteśmy ze sobą od tak dawna, a jeszcze nie znudziły nam się ciągłe pocałunki. To chyba dobrze.
Trzymając się za ręce wchodzimy do domu An i Eliota.
- Hej An.- witam się z blondynką.- Kto jest oprócz mnie i Nicka?
- Ana, Louis, Jacob, Nela i...
- Ktoś jeszcze?
- I Justin. Wrócił do LA.
Zamarłam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz